Dotarlismy wlasnie do Niszu w poludniowej Serbii, majac wielka nadzieje, ze znajdziemy jakiegos hosta z HospitalityClub. Kupilismy serbski starter, jednak komorka Tomka (tylko jego ma zdjety simlock) odmowila posluszenstwa. Udalo jednak cos znalezc i idziemy na spotkanie z naszym dobroczynca. Na razie nie ma czasu wiecej nic napisac, nara.